piątek, 19 września 2014

Kilka dni w Londynie

    Hej! Co tam u Was słychać?  Dawno się nie odzywałam, ale wiecie byłam w Londynie po powrocie trzeba było wszystko nadrabiać w szkole i dopiero teraz znalazłam trochę czasu. 
    Nie wiem od czego zacząć, bo nie pisałam dość długo. Moje przyjaciółki nie mogą się doczekać zdjęć i wrażeń z Londynu, więc jeśli się nie obrazicie od tego zacznę.
      Oczywiście pierwszego dnia zaatakowałam galerię. Była ona nie duża i za bardzo nic mi się nie podobało oprócz sweet sweterka, ale był z czystej wełny i mnie gryzł.
     W niedzielę pojechaliśmy do większej galerii. Tam to dopiero były zakupy, mówię Wam. W Anglii są bardzo tanie ciuchy, więc warto się o kupić. 
     Następnego dnia pojechaliśmy do Cambridge. Chciałabym się tam studiować, ale wiecie to tylko marzenia.  Zawsze trzeba mieć jakieś marzenia i dążyć do tego żeby się spełniały. Dobra wróćmy do Cambridge jest tam przepięknie uwielbiam takie małe uliczki, i piękną zieleń. Każdy kawałek trawy jest równiutko skoszony, co do centymetra. Zabytki są piękne, ale jestem taka że nie zabrałam aparatu.
Wieczorem pojechaliśmy do pączkarni gdzie mogliśmy zobaczyć jak je wykonują.  Wrażenie extra! :)
    We wtorek pojechaliśmy pociągiem, tak pociągiem będziecie się ze mnie śmiać, ale ja nigdy nim nie jechałam.  Podróż była do samego Londynu. W którym jest mega pięknie.  Mogła bym tam zamieszkać. Tylko tam wszyscy się gdzieś spieszą. Zobaczyła chyba wszystko to co miałam w planach, nawet zmianę warty :).
     W czwarteczek pojechaliśmy nad morze. Było zajefajnie.  Chodziło się po ala takich górach, klifach. Zamiast piasku na plaży były kamienie, po których się śmiesznie chodziło w air maxach. Jeszcze szliśmy pod taką górę i z góry na rybę taką prawdziwą angielską. Pyszna!
     Niestety już w ostatni wieczór po zakupach poszliśmy do takiej chińskiej restauracji.  Najadłam się ze ledwo wyszłam. 
    I tak w sobotę wróciłam do domu.
W tygodniu, jak to w tygodniu szkoła, prace domowe, nauka i zajęcia dodatkowe. Ciężko się wdrążyć, ale po pierwszym dniu jakoś idzie. 
        Muszę już kończyć! Bo idę robić bransoletki z Loom! Jutro się odezwę :)
 

Brak komentarzy: