piątek, 13 grudnia 2013

Piąteczek...

    Boże nie pisałam już tydzień. W tym tygodniu bardzo dużo się zmieniło i było bardzo dużo zawirowań. Dzisiaj sprzątałam w moim pokoju ponieważ, jutro nie mogę bo jest kiermasz, a za tydzień dziewczyny do mnie przychodzą. Wracając do mojego pokoju znalazłam tyle śmiesznych rzeczy że, głowa mała. Wreszcie mam poukładane książki i wolny parapet na którym kocham siedzieć, pisać do was i pić kakao :-*. 
    W tym tygodniu wybieram się na zakupy. Muszę coś kupić pod choinkę. Już mam kilka pomysłów. Tylko nadal się zastanawiam co dostanę. Bardzo bym chciał dostać nowy telefon. Mój jest dziwny i mnie wkurza. 
    Dzisiaj jestem W-Y-K-O-Ń-C-Z-O-N-A miałam 6godz. a potem dowiedziałam się że muszę  iść do stowarzyszenia bo był kiermasz. Ale byłam tam tylko pół godziny. Było mnóstwo ludzi, myślałam że to najdłuższe pół godziny w moim życiu. Jak wróciłam to zjadłam obiadek, odrobiłam szybko matematykę i poszłam sprzątać. 
      Na początku napisałam że w tym tygodniu dużo się zmieniło, ponieważ mój ulubiony braciszek (ja nie mam brata, tylko przyjaźnię się z takim fajnym bliskim kolegą) zerwał z głupią, pustą dziewczyną, która nie pozwalała mu żeby się ze mną przyjaźnił. Wreszcie odetchnęłam z ulgą!!! Od jakiegoś miesiąca nie odzywał się do mnie. A dzisiaj napisał do mnie e-sem. Nareszcie mogę sobie z kimś pogadać.

Brak komentarzy: